Nie od dziś wiadomo, iż pierwsze wrażenie jest bardzo ważne. Dotyczy to także zwykłych, codziennych przedmiotów użytkowych typu filiżanka, okładka książki czy doniczka. Wszystko musi do siebie pasować, a w szczególności musi współgrać z naszym charakterem. Wielkimi krokami zbliżają się jedne z piękniejszych dni w roku, Boże Narodzenie. Dla wielu z nas wiąże się to także z wręczaniem prezentów. I tu powstaje pytanie- zwykły szary papier, karton po butach, a może jakieś eleganckie opakowanie- kupne lub własnoręcznie stworzone? Ja w tym roku postawiłam na opakowania handmade. Wymyślanie wzoru, obmyślanie niezbędnych materiałów może jednak przysporzyć nas o mały zawrót głowy. Czasem jedno pudełeczko można wykonywać parę razy, bo coś tam w nim nam nie pasuje. Zły kolor, za duży kwiatek, za biało, za , za, za.... Dlatego wyjątkowo w tym roku przyśpieszyłam i moje opakowania na małe radości są już gotowe:-) Spójrzcie sami :-)
Wszystkie pudełeczka są inne, wszystkie są oryginalne i niepowtarzalne. Są już poniekąd same w sobie prezentem.
Pierwsze pudełko to czekoladownik. Pomieści pyszną czekoladę. Ale możemy wsunąć tam także pieniądze, czy jakieś bony. Oczywiście obowiązkowo w środku należy umieścić życzenia:-)
Bardzo lubię tworzyć na swoich pracach wszystko samodzielnie. Także poinsecje :-)
To jedno z moich ulubionych pudełek. Jest w kształcie kartonu mleka :-) Zmieszczą się tam min. wymarzone skarpety w renifery :-)
Pudełko cukierek- moje dziecko oszalało na jego punkcie. Robi od dwóch dni swoje własne i chowa do środka własne skarby.
Maluteńkie, tyci tyci ostatnie pudełeczka, dobre na małą czekoladkę (po prostu), albo na biżuterię.
Które wybieracie?:-)
pozdrawiam
papierowa kurka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz