sobota, 21 listopada 2015

Małe radości

Nie od dziś wiadomo, iż pierwsze wrażenie jest bardzo ważne. Dotyczy to także zwykłych, codziennych przedmiotów użytkowych typu filiżanka, okładka książki czy doniczka. Wszystko musi do siebie pasować, a w szczególności musi współgrać z naszym charakterem. Wielkimi krokami zbliżają się jedne z piękniejszych dni w roku, Boże Narodzenie. Dla wielu z nas wiąże się to także z wręczaniem prezentów. I tu powstaje pytanie- zwykły szary papier, karton po butach, a może jakieś eleganckie opakowanie- kupne lub własnoręcznie stworzone? Ja w tym roku postawiłam na opakowania handmade. Wymyślanie wzoru, obmyślanie niezbędnych materiałów może jednak przysporzyć nas o mały zawrót głowy. Czasem jedno pudełeczko można wykonywać parę razy, bo coś tam w nim nam nie pasuje. Zły kolor, za duży kwiatek, za biało, za , za, za.... Dlatego wyjątkowo w tym roku przyśpieszyłam i moje opakowania na małe radości są już gotowe:-) Spójrzcie sami :-)


 Wszystkie pudełeczka są inne, wszystkie są oryginalne i niepowtarzalne. Są już poniekąd same w sobie prezentem.


Pierwsze pudełko to czekoladownik. Pomieści pyszną czekoladę. Ale możemy wsunąć tam także pieniądze, czy jakieś bony. Oczywiście obowiązkowo w środku należy umieścić życzenia:-)

 
Bardzo lubię tworzyć na swoich pracach wszystko samodzielnie. Także poinsecje :-)


To jedno z moich ulubionych pudełek. Jest w kształcie kartonu mleka :-) Zmieszczą się tam min. wymarzone skarpety w renifery :-)


Pudełko cukierek- moje dziecko oszalało na jego punkcie. Robi od dwóch dni swoje własne i chowa do środka własne skarby.


Maluteńkie, tyci tyci ostatnie pudełeczka, dobre na małą czekoladkę (po prostu), albo na biżuterię.

Które wybieracie?:-)
pozdrawiam
papierowa kurka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz